The Good Doctor nie jest serialem nowym, a jednak dopiero teraz podbija serca widzów. Produkowany od 2017 roku, zajmuje dość stabilną pozycję wśród seriali na Netflixie oraz na ViaPlay. Już niedługo, 3 października, będziemy mogli obserwować dalsze losy pracowników szpitala św. Bonawentury w San Jose w sezonie 6. Dotychczasowe odcinki opowiadały, niestety, o ogromnych problemach w prestiżowej placówce. Czy kryzys ten da się przezwyciężyć?
The Good Doctor – o czym, tak naprawdę?
Już od pierwszego odcinka możemy obserwować genialnego, uzdolnionego Shauna (Freddie Highmore) – młodego mężczyznę marzącego o karierze chirurga. Spełnienie marzeń, zawrotna kariera byłyby na wyciągnięcie ręki, gdyby… autyzm. Jednakże, im więcej perypetii Shauna i jego przyjaciół obserwujemy, tym częściej przychodzi na myśl pytanie, czy autyzm rzeczywiście jest tutaj przeszkodą? Można powiedzieć, że z czasem staje się zaletą, znakiem rozpoznawczym doskonałego chirurga i prestiżowego szpitala.
Cały serial pozwala nam śledzić codzienność pracowników szpitala – lekarzy, rezydentów, pielęgniarek i innych, powiązanych z bohaterami i miejscem. Należy jednak podkreślić, że to Shaun Murphy jest główną postacią serialu The Good Doctor. Młody rezydent od samego początku ma trudności z funkcjonowaniem w szpitalu oraz nawiązywaniem relacji międzyludzkich. Jawi się jako wymagający opieki, zagubiony i zestresowany. Z czasem przechodzi metamorfozę i adaptuje się w nowym środowisku. Jednakże, sama przemiana autystycznego chirurga mogłaby być niewystarczająca. Co jest fantastyczne, całe otoczenie Shauna staje się bardziej wrażliwe i empatyczne, nie tylko w stosunku do bohatera.

Każdy odcinek kontynuuje historię tych samych lekarzy, którzy stają przed kolejnymi, różnymi wyzwaniami ratowania pacjentów. “Klienci” szpitala zmieniają się w kolejnych epizodach, ale niewątpliwie zostają w sercach personelu szpitala i widzów. Mamy szansę obserwować ciekawe, często wzruszająca i smutne historie, do których bardzo empatycznie podchodzą opiekunowie. Jednakże, otoczka emocjonalna jest tylko dodatkiem do przebojowych, wymagających wyzwań operacji i trudnych wyborów, przed którymi często stają nie tylko zarządzający, ale i rezydenci. Shaun Murphy jest genialny w wymyślaniu sposobów operowania niemal nieuleczalnych dolegliwości, a wizualizacje jego myśli, które możemy obserwować, są, jak dla mnie, nieodłączną częścią tego serialu.
Krótko o sezonach 1-5
Dość dużo czasu zajęło mi obejrzenie dotychczas dostępnych sezonów, a to dlatego, że… Miałam z tym serialem dziwną relację. Kiedy oglądałam, mogłam pochłonąć kilka odcinków na raz, a jednak gdy już zrobiłam przerwę, była dość długa. Nie czułam potrzeby wracania do fabuły. A jednak zawsze włączałam i chłonęłam kolejne historie.
The Good Doctor opowiada historie z życia wzięte. Zaczynając od samego początku, w sezonie 1. obserwujemy zmagania rezydentów, ich widoczną rywalizację i pierwsze, nieśmiałe miłości. Poznajemy bohaterów w różnych sytuacjach i wyczuwamy już, jakimi ludźmi są. Mamy do czynienia z przyjacielską, choć nieco zagubioną Claire (Antonia Thomas), pewnego siebie Jareda (Chuku Modu), opiekuńczego dyrektora szpitala dr Glassmana (Richard Schiff), ambitną i twardo stąpającą po ziemi Morgan (Fiona Gubelmann), byłego policjanta Alexa Parka (Will Youn Lee). Zarządzający szpitala nie od początku porywają nasze serca, ale warto nie skreślać ich od razu, są to postacie z potencjałem. Mowa tutaj między innymi o Melendezie (Nicholas Gonzalez), chirurgu prowadzącym, który jawi się jako surowy i pedantyczny szef, ale z biegiem czasu przekonuje wszystkich wokół, że ma ludzką twarz.

Każdy bohater jest wyrazisty na swój sposób, a zachowanie i zmiany, jakie zachodzą na przestrzeni sezonów w ich charakterach są spójne z ogólnym założeniem. Wiele seriali, między innymi oglądana ostatnio przeze mnie produkcja Saga Winx: Przeznaczenie nie wskazuje na respektowanie tej zasady. Dlatego też reżyserowie (a było ich wielu, co jest tym bardziej zaskakujące) i scenarzysta The Good Doctor zasługuje na pochwałę.
Poprawność polityczna czy coś więcej?
Odcinki i sezony poruszają ważne kwestie społeczne i polityczne, co nie podoba się wielu widzom. Dość mocną krytykę w sieci zbiera sezon 4., w którym została poruszona kwestia pandemii COVID-19. Kilka odcinków traktuje o pandemii w szpitalu, ale nie poświęcono jednak temu tematowi całego sezonu. Moim zdaniem, nadaje to produkcji prawdziwości i poniekąd uświadamia nam, a niektórym przypomina, sytuację innych, zmagających się z wirusem. Mamy obraz prosto ze szpitala, choć nie wątpię, że przekłamany – to w końcu serial. Ale na pewno niektóre odczucia i sytuacje są niemalże odwzorowaniem paniki i strachu, która miała miejsce w prawdziwym świecie. Bo miała.
Mamy również do czynienia z bohaterami różnych narodowości i, oczywiście, z autystycznym chirurgiem. Te serial jest bardzo poprawny, jeżeli chodzi o dobór osób, aczkolwiek ta odmienność jest jego niewątpliwą zaletą, znakiem rozpoznawczym i niekwestionowaną częścią. Bez Shauna, autyzmu, czarnoskórej Claire, Alexa z azjatyckimi korzeniami nie byłoby The Good Doctora. Serial stara się odwzorować prawdziwe życie, w którym przecież na co dzień mamy do czynienia z różnymi sytuacjami i różnymi ludźmi, a dodatkowo zaoferować rozrywkę.

Czy w szpitalu jest miejsce na miłość?
Nie można zaprzeczyć, że tak. Pracownicy szpitala spędzają ze sobą mnóstwo czasu, co sprzyja romansom, mile widzianym lub nie. Wiele z nich jest przelotnych, chwilowych, ale zdarzają się i miłości z prawdziwego zdarzenia. Są związki trudne, wymagające i pełne wątpliwości. W kwestii relacji, Shaun ma zawsze wiele pytań do swoich współpracowników, co czasami jest żenujące, ale jednocześnie słodkie i pocieszne. Sytuacje te właśnie pokazują, że poza miłościami jest miejsce na prawdziwą, empatyczną przyjaźń. Dr Murphy zawsze może liczyć na wiele rad w związku z relacją z Leą (Paige Spara).
Kto wie, może nawet szykuje się jakiś… ślub?

Czy szpital zmierza na dno?
Sezon 5. opowiadał o problemach szpitala św. Bonawentury. Zmieniła się władza, przez co personel stanął przed nowymi wyzwaniami, niekoniecznie mile widzianymi. Selen Morrison, czyli neurotyczka z ADHD kupiła placówkę i zaczęła wprowadzać w niej szereg zmian, z którymi nie zgadzali się rezydenci, zarządzający ani pozostali pracownicy. Podporządkowanie się nowym zasadom prowadziło niekiedy do katastrofalnych skutków, które odcisnęły piętno w umysłach personelu. Cały czas jednak trwała walka o odzyskanie szpitala z wrogich rąk i powrót do starych korzeni i normalnego funkcjonowania.
Sezon kończy się dwojako. Możemy mieć nadzieję na lepszą przyszłość w sezonie 6., a jednocześnie płakać z powodu tego, co nadchodzi. Jestem ciekawa, co przyniosą nadchodzące odcinki.

Sezon 6 – gdzie i kiedy obejrzeć?
Premiera kolejnego, 6., sezonu jest planowana na 3 października 2022 w USA. Pierwszy odcinek zostanie wyemitowany na platformie ABC. Można podejrzewać, że w Polsce ukaże się na platformie ViaPlay, gdzie mamy dostępne 5 sezonów (na Netflixie są 4), aczkolwiek nie ma żadnych informacji na ten temat. Jeśli ktoś jest zainteresowany oglądaniem już w poniedziałek, 3 października, serial będzie dostępny na Hulu.